2017-12-03
Pielgrzymka wprowadzająca w Adwent A.D. 2017 - "na Barbarkę". Cegłów - Jakubów - Mińsk Mazowiecki
2017-11-01
"Różaniec", listopad 2017, nr 11(785)

2017-10-01
"Świętogórska Róża Duchowna", październik-listopad-grudzień, nr 4/2017 (237)


2017-10-16
Anna Przygoda-Golenia opisuje swoje "Camino Portugalskie A.D. 2016"


Moje Camino czyli ślady bliźnich Śladami Boga na ziemi

2 października 2016 roku, w Święto Aniołów Stróżów wyruszyłam wraz z małżeństwem Agatą i Piotrem Szarko na swoje drugie camino. Wybraliśmy drogę portugalską z Porto do Santiago de Compostela. Bardzo mi zależało, abym w Roku Miłosierdzia mogła odbyć pokutną pielgrzymkę do grobu św. Jakuba.

Z przyczyn od nas niezależnych, pielgrzymowanie rozpoczęliśmy od Ponte de Lima, wcześniej nawiedzając sanktuarium Dobrego Jezusa w Bradze. Pokonanie prawie 1000 stopni z plecakiem po schodach, które od pewnego momentu tworzą niezwykłą parawanową konstrukcję, było pierwszym wyzwaniem.

Wchodząc na szlak - podobnie jak za pierwszym razem - teraz też doznałam wzruszenia, że moje ślady dołączają do niezliczonej liczby pielgrzymów, którzy przede mną szli do grobu Świętego. Mam w pamięci szczególnie tych, którzy przed wiekami szli z Polski, niekiedy przypłacając życiem swoją pielgrzymkę. Wychodząc z Ponte de Lima trzeba pokonać najwyższe wzniesienie na tej drodze. Wejście nie okazało się trudne; gorszym był głód, który dopadł mnie niespodziewanie i gdyby nie zapas żywności, jaki miała Agata, pozostałaby mi tylko woda źródlana.

Droga portugalska jest bardzo dobrze oznakowana, co pozwalało nam większość wędrówki przemierzać oddzielnie. Każdy swój dzień rozpoczynałam śpiewem pieśni „Kiedy ranne wstają zorze”. Niestety, nie znam na pamięć „Godzinek”, a trudno mi było trzymać śpiewnik mając w rękach kijki. Później różaniec. „Anioł Pański” udawało mi się odmawiać przy kapliczkach zaś „Koronkę do Miłosierdzia Bożego” przy kaplicach w kościółkach, które rzadko były otwarte. W jednej z nich 7 października, w piątek w dniu Matki Bożej Różańcowej gorliwie modliłam się „Koronką” prosząc Boga o wybaczenie popełnionych grzechów i miłosierdzie w dniu śmierci. Uwieńczeniem tego ważnego dla mnie dnia była Msza św. w kaplicy Matki Bożej Pielgrzymów w pięknym mieście Pontevedra.

Kolejne niezapomniane przeżycia to spotkania z innymi pątnikami. Jednym z nich był Anglik prowadzący dwie staruszki, jego rodaczki, które chciały choć trochę doświadczyć camino. Okazało się, że był wnukiem polskiego lotnika, który pochodził z Gliwic i po wojnie, jak wielu Polaków, pozostał w Wielkiej Brytanii. Ciekawą osobą była też dziewczyna z Niemiec, która spędzała swój urlop na camino, by - jak powiedziała odstresować się. Rozmawiając z nią dowiedziałam się, że nazwa Fatima jest dla niej obca; nie słyszała o Światowych Dniach Młodzieży, które miały miejsce tego roku w Polsce i że przybył na nie papież. Dobrze pamiętam także ojca z dorastającym synem, którzy - gdy szli sami - trzymali się za ręce. Ogarnęła mnie radość, gdy ich zobaczyłam czekających na otwarcie albergue w Hebron. Do tego franciszkańskiego konwentu szłam sama, gdyż nikt z napotkanych osób idących tego dnia nie planował tam noclegu. Albergue w klasztorze prowadzone przez wolontariuszy z hiszpańskiego Stowarzyszenia Przyjaciół Dróg św. Jakuba okazało się miejscem magicznym. Byłam tam jedyną Polką wśród Niemców; jeden był też Hiszpan. Według statystyk, najwięcej pielgrzymów idzie do Santiago de Compostela z Niemiec i z Hiszpanii. Polacy stanowią pod względem liczebności trzecią grupę pątników po drogach Jakubowych.

Hebron opuszczałam w towarzystwie wspomnianych wyżej ojca i syna oraz hiszpańskiego pielgrzyma, który poprowadził nas do Padron, a stamtąd pątnicy niemieccy zaprowadzili nas na miejsce, gdzie według tradycji św. Jakub głosił Ewangelię i chrzcił pierwszych Hiszpanów. To miejsce jest opisane w przewodnikach niemieckich; polskim pielgrzymom na ogół nie jest znane.

To był ostatni etap mojej drogi do Santiago. Na szlaku spotkałam międzynarodową kompanię osób poznanych wcześniej i dołączyłam do nich. Żałuję, że nie pamiętam imienia Hiszpana, który przeprowadzał przez jezdnię 2 Irlandki Susan i Valerin, nieprzyzwyczajone do prawostronnego ruchu drogowego. A my wszyscy wspieraliśmy ponad sześćdziesięcioletnią Lili, Kanadyjkę, która szła z Lizbony. Nie wiem, czy była już tak zmęczona, że ledwo szła czy też chciała opóźnić zakończenie swej wędrówki. Było to bez znaczenia. Do Santiago weszliśmy zapewne jako ostatni pielgrzymi tego dnia. Bardzo miłe było powitanie okrzykami i brawami przez osoby siedzące w kawiarnianych ogródkach. Szczególne wiwaty były na cześć Lili, która - znana prawie wszystkim - była „maskotką” tej drogi. Na plac przed katedrą weszliśmy o tak późnej porze, że z przejęcia zostawiłam plecak. Pobiegłam pod Święte Drzwi. Przechodząc przez nie, byłam niesamowicie wzruszona, że było mi to dane. Później w międzynarodowym tłumie uczestniczyłam we Mszy św. dla pielgrzymów. Następnego dnia odbierając Compostelę byłam pierwszą z sześciu czy siedmiu osób, która wskazała motyw religijny jako powód przebycia Camino. Pozostał we mnie niedosyt pielgrzymowania Jakubowego, gdyż nie uczestniczyłam we Mszy św. dla pielgrzymów o godz. 12.00, ale wynagrodzeniem była przepiękna liturgia, jaką przeżyliśmy 13 października w Fatimie. Uczestnictwo w tej Eucharystii jak i w międzynarodowym różańcu przybliżyło mi powszechność Kościoła.

Do Polski wróciliśmy 16 października 2016 r., w rocznicę wyboru Karola Wojtyły na papieża i w dniu święta Jadwigi Śląskiej.

Chcę podziękować moim współbraciom z Konfraterni św. Jakuba - szczególnie Zosi i Jankowi Gołackim za podzieleniem się ze mną  własnym doświadczeniem oraz za rady i uwagami, jakie bardzo pomogły mi w przygotowaniach do Drogi, a Agacie i Piotrowi za wspólne pielgrzymowanie.

  Anna Przygoda-Golenia

2017-08-26/27
Pielgrzymka dziękczynna do Gidel

2017-04-07
Agata i Piotr Szarko opisują i prezentują swoje "Camino Portugalskie A.D. 2016"
Opis na portalu Ordynariatu Polowego:
http://ordynariat.wp.mil.pl/pl/3_22455.html
Prezentacje:
https://youtu.be/sSpupKYAbTw
https://www.youtube.com/watch?v=sSpupKYAbTw&feature=youtu.be