Procesja Bożego Ciała, archidiecezji warszawskiej, po dwóch latach pandemii 16 czerwca 2022 roku, wróciła na tradycyjną trasę ulicami miasta. Uroczystość rozpoczęła się mszą św. w bazylice archikatedralnej p.w. Męczeństwa św. Jana Chrzciciela na Starym Mieście. Koncelebrze przewodniczył kard. Kazimierz Nycz, metropolita warszawski. W koncelebrze uczestniczyli miedzy innymi biskup polowy ks. bp Wiesław Lechowicz i ks. kapelan płk SG Zbigniew Kępa.
Procesja do czterech ołtarzy z bazyliki archikatedralnej przeszła ulicą Świętojańską na plac Zamkowy, Krakowskim Przedmieściem, ulicą Królewską na plac Piłsudskiego. Najświętszy Sakrament był niesiony w zabytkowej monstrancji z bazyliki Świętego Krzyża. Podczas procesji niesiono figurę Matki Bożej Łaskawej – patronki Warszawy oraz relikwie bł. Władysława z Gielniowa – patrona stolicy. Ołtarze przygotowali studenci i rzemieślnicy.
W procesji uczestniczył biskup polowy Wiesław Lechowicz, kapelani Ordynariatu Polowego oraz żołnierze Wojska Polskiego, duchowieństwo, rodziny zakonne, chóry warszawskie, służby liturgiczne, Bractwo Kurkowe, Zakon Maltański, przedstawiciele naszej Konfraterni, Świętego Jakuba, delegacje warszawskich uczelni i organizacji rzemieślniczych.
Niech podstawowe prawdy wiary nie będą tylko zamknięte w ścianach kościołów, ale będą obwieszczane na ulicach miast i wiejskich drogach wszędzie tam, gdzie żyje człowiek – mówił kard. Kazimierz Nycz w kazaniu w czasie uroczystości Bożego Ciała w Warszawie.
Symbolika ołtarzy. Pierwszy ołtarz nawiązywał tematycznie do rosyjskiej agresji na Ukrainę oraz do pomocy, jakiej licznie Polacy udzielili ukraińskim uchodźcom w ostatnich miesiącach. Drugi przypominał o toczącym się od października ub. roku a zwołanym przez papieża Franciszka synodzie o synodalności, trzeci ołtarz – o ubiegłorocznej beatyfikacji bł. kard. Stefana Wyszyńskiego. Czwarty o konieczności wołania o pokój. Najświętszy Sakrament nieśli biskupi pomocniczy warszawscy oraz biskup polowy Wiesław Lechowicz. W czasie przejścia do czwartego ołtarza ramiona biskupa polowego podtrzymywali generałowie Wojska Polskiego.
Homilia Kardynała Kazimierza Nycza
Do tych czterech wątków oraz innych kwestii nawiązał w kazaniu przy czwartym ołtarzu kard. Nycz. Przypomniał, że stołeczna procesja Bożego Ciała wróciła po trzech latach spowodowanych pandemią koronawirusa do tradycyjnej trasy. Podziękował przy tym za udział i towarzyszenie duchowe tym, którzy podążali w ostatnich dwóch latach skromniejszą trasą od archikatedry do katedry polowej. Wyraził nadzieję, że „ta nieznośna pandemia zakończyła się w wymiarze powszechnego zagrożenia i że już nie wróci”. Dziękował wszystkim, którzy pomagali przetrwać ten trudny czas, zwłaszcza służbie zdrowia, dla której był to czas ciężkiej pracy na rzecz chorych i ich rodzin.
– Dziękujemy Bogu, że tu jesteśmy i możemy śpiewać: „W tej Hostyi jest Bóg żywy, w oczy zakryty lecz prawdziwy” i publicznie wyznawać wiarę w obecność Chrystusa w Najświętszym Sakramencie. Przypomniał, że Eucharystia jest największym skarbem Kościoła na wszystkie czasy, który ofiarował Jezus w przeddzień swojej męki. – Jest to również okazja, aby Kościół pokazał i wypowiedział prawdę, że nie żyje i nie chce żyć obok problemów ludzi i świata, ale chce uczestniczyć w ich rozwiązywaniu na miarę swojego wiecznego i doczesnego powołania – zwracał uwagę.
Kard. Nycz podkreślał, że chrześcijanin nie zapomina „o ziemi i ziemskich zadaniach, gdyż żyjąc w Kościele wie, że jest on powołany także budowania Królestwa Bożego na ziemi”. – To dlatego przy poszczególnych ołtarzach akcentowaliśmy aktualne i ważne problemy współczesności, którymi Kościół żyje i w których rozwiązywaniu uczestniczy – wskazywał kardynał.
Wymienił przy tym problem uchodźców ukraińskich i szybko zorganizowanej wobec nich pomocy, za którą podziękował zwłaszcza samym mieszkańcom Warszawy. Metropolita warszawski przypomniał o kończącym się diecezjalnym etapie synodu, do którego nawiązywał drugi ołtarz. Wskazywał na kard. Stefana Wyszyńskiego, jako wielkiego orędownika miłosierdzia także wobec nieprzyjaciół. – Dziś jest on nam potrzebny jako patron orędownik na trudne czasy, orędownik w niebie i przykład życia chrześcijańskiego w czasie, gdy powstają problemy – jak to w wojnie bywa – z braku miłości oraz z rodzącej się tu i ówdzie nienawiści między narodami, chrześcijanami, a nawet wyznaniami chrześcijańskimi – powiedział kard. Nycz.
Przy ostatnim ołtarzu przygotowanym przez Wojsko Polskie kard. Nycz zaapelował o to, aby modlić się o pokój. – To swoisty paradoks, że wojsko, które raczej jest kojarzone z wojną, mówi nam „Pokój wam”. Dziękuję wam bardzo za to. Dziś, w czasie trwającej obok nas wojny, trzeba wołać o pokój, bo on, a nie wojna, jest celem. Tak woła Kościół, tak nieustannie przypomina nam papież i wcale nie chodzi mu o naiwny pacyfizm. To jest istota Ewangelii, a jakże bardzo jest niezrozumiany przez świat i media, które mało doceniają tę warstwę religijną w mówieniu o wojnie, która trwa obok nas – powiedział kard. Nycz. Dodał, że Kościół, głosząc Ewangelię w kontekście pokoju, zwraca uwagę na przyczyny wojen, wywoływanych przez pazerność, żądzę władzy, chciwość, i całą sumę ludzkich grzechów. Poprosił też o to, by modlić się „o zakończenie wojny, jaką naszym sąsiadom zgotowała okrutna Rosja”.
Po zakończeniu procesji ks. kpt Mateusz Korpak, administrator katedry polowej przewodniczył Mszy św. przy ołtarzu polowym na Placu Józefa Piłsudskiego.
opr. msk,
Fot.. Ewa Wasiak, Krzysztof Stępkowski