Nabożeństwo Drogi Krzyżowej przeprowadzona przez Konfraternię św. Jakuba Apostoła w dniu 12 marca 2021 r., w uroczystość konsekracji katedry polowej
Wprowadzenie do Drogi Krzyżowej
Kiedy rozpoczynamy wędrówkę do drogach jakubowych, mamy przed sobą wyraźny cel – jakim jest Santiago de Compostela, sanktuarium św. Jakuba Apostoła. Zabieramy ze sobą tylko niezbędne rzeczy, przydatne w pielgrzymowaniu. Wszystkie inne są tylko zbędnym balastem. Wiemy, że wcześniej czy później spotkają nas niewygody, zmęczenie a nawet cierpienie. Podejmujemy świadomie ten trud, prosząc Boga, aby pielgrzymowanie zmieniło nasze serce, by stało się bardziej wrażliwe na Boga i na ludzi.
Dziś, we wspólnocie braci i sióstr z Konfraterni św. Jakuba Apostoła, wraz z wiernymi przybyłymi do katedry polowej Wojska Polskiego chcemy wejść na szczególny szlak – na drogę krzyżową Jezusa, który przeszedł Jezus Chrystus dźwigając krzyż. Zatrzymamy się przy czternastu stacjach, aby zobaczyć za jaką cenę zostaliśmy nabyci. Tą ceną była drogocenna krew Chrystusa.
Drogę Krzyżową odprawiamy w szczególnym dniu dla tej świątyni – w rocznicę jej konsekracji, która miała miejsce 12 marca 1933 roku.
Dlatego też polecamy Bogu biskupów polowych i księży kapelanów, którzy w tej świątyni pełnili posługę duszpasterską. Pamiętać będziemy o wiernych, którzy przychodzili do tego miejsca, aby szukać ochłody i siły przy zdroju krwi Zbawiciela. Polecać będziemy tych, którzy w tym miejscu zostali ochrzczeni, bierzmowani, przyjęli sakrament kapłaństwa, sakrament małżeństwa. Bożemu miłosierdziu powierzymy tych, których uroczystości pogrzebowe były tutaj sprawowane.
Ruszajmy więc w drogę idąc krok za krokiem za Jezusem od miejsca jego osądzenia przez Piłata aż do miejsca złożenia w grobie.
Któryś za nas cierpiał rany…
Stacja I Przed Piłatem
Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Ciebie,
żeś przez Krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.
Tylko prokurator rzymski Piłat mógł uprawomocnić wyrok i wydać nakaz egzekucji. Dlatego rankiem stanęła przed nim całą starszyzna z Jezusem. Wystarczyło krótkie przesłuchanie, by Piłat jako doświadczony urzędnik miał pewność, że stoi przed nim niewinny człowiek. Piłat znał kapłanów, ich pychę i chytrość. Drażnili go, a on pogardzał nimi, więc bawi się ich wściekłością smakując władzę. Lecz gdy pada groźny argument o cesarskiej przyjaźni – umywa ręce i wydaje wyrok. Bo cóż dla niego znaczy jeden człowiek na śmierć skazany, gdy na szali położy swoją karierę. Po co się narażać.
Zaiste umyć ręce, gdy się je pobrudziło to łatwe, ale jak obmyć sumienie?
Stacja II Podjęcie krzyża
Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Ciebie,
żeś przez Krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.
Rozpoczyna się egzekucja. Lecz zanim wyprowadzą skazańca z pretorium musza go przygotować na śmierć krzyżową. U Rzymian przygotowanie to chłosta rozdzierająca skórę i masakrująca ciało. Teraz jest gotowy, lecz żołnierze musza mieć uciechę. Skoro jest królem, musi mieć berło – trzcinowe, koronę – cierniową i purpurowy płaszcz. I niech prorokuje, kto go w twarz uderzył, kto opluł, kto kopnął. Oni wiedzą, że cierpienia psychiczne są dla skazańca okrutniejsze od cierpień fizycznych. I wreszcie podjęcie belki krzyżowej i wstrząsająca modlitwa skazańca – Ojcze przebacz im bo nie wiedzą co czynią, ja im przebaczam i wstawiam się za nimi w godzinę mej kaźni.
Taka jest miara przebaczania z miłości i taką też miarą powinienem mierzyć. Z pokorą pochylam głowę przed Twoim Jezu umęczony ciałem, ucząc się jak mam przebaczać moim winowajcom.
Stacja III Pierwszy upadek pod krzyżem
Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Ciebie,
żeś przez Krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.
Pochód na Golgotę uformował się. Ruszył ciasnymi uliczkami Jerozolimy pełnymi przedświątecznego gwaru. Rzymscy żołnierze rozpychają tłum, by trzech skazańców mogło nieść swe krzyże. Nagle umęczony i wycieńczony Jezus upada na bruk. Jak trudno się podnieść, aby znów podążać drogą wskazana przez Ojca.
A jak my nosimy nasze maleńkie krzyże? Boję się krzyża, boję się upadku i ośmieszenia. Lecz Jezus uczy – zaufaj. Upadek jest rzeczą ludzką, ale stokroć ważniejsze jest, aby w nim nie trwać, aby się podnieść i nieść swój krzyż w górę ku Bogu.
Stacja IV Spotkanie z Matką
Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Ciebie,
żeś przez Krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.
Oto na drodze kaźni Syna staje Matka. Ona jedna zdaje sobie sprawę z tego co tu się rozgrywa. Pamiętając zwiastowanie i słowa Symeona, wie że jej syn jest Synem Bożym. Widziała jak sprawdzały się przepowiednie proroków w Jego słowach i czynach. Była z Nim zawsze cicha i pokorna, jak dobry cień. A teraz widzi tragedię swojego narodu, który odrzuca Mesjasza skazując Go na śmierć. Co odczuwała ta kobieta, gdy rzekła – Synu – skazańcowi na Via Dolorosa? A może nic nie powiedziała tylko wzrok napotkał wzrok i nie trzeba było słów aby wyrazić niewyrażalne.
Umieć znaleźć swoje miejsce i zaakceptować je. Umieć usunąć się w cień i uczyć się pokory od Tej, która była przecież Matką Boga, i która wiedziała o swojej godności. Umieć cierpieć cicho jak Matka na drodze kaźni Syna.
Stacja V Szymon pomaga Jezusowi
Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Ciebie,
żeś przez Krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.
Jezus był śmiertelnie wyczerpany. Doskonale wiedzieli o tym żołnierze jak i to, że o własnych siłach może nie dojść na miejsce kaźni. Przymusili więc Szymona z Cyreny, który wracał z pola, by pomógł nieść belkę skazańcowi. Zmarnowano mu resztę dnia, bo teraz nieść musi ciężką belkę krzyża wśród tłumu gapiów i wśród poganiania rzymskich żołdaków. Czerwony ze wstydu, czerwony z wysiłku, biedny Szymon z Cyreny. Gdybyż on wiedział, że pomagając temu skazańcowi pomaga BOGU.
A jak ja pomagam ludziom potrzebującym, ludziom starym, chorym, samotnym czy biednym? Pomoc niechętna, zimna, obojętna nie liczy się, jest pusta. Bo ważne są intencje – niesienie pomocy z potrzeby serca, aktywne wyjście poza swój egoizm. Pamiętajmy słowa – Coście uczynili jednemu z braci swoich – Mnieście uczynili.
Stacja VI Weronika ociera twarz Jezusowi
Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Ciebie,
żeś przez Krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.
Ta niewiasta o której nic nie wiemy. Jak inni stała przy drodze krzyżowej, lecz nie była gapiem. Nie wiemy czy znała Jezusa. Nie bacząc na krzyki żołnierzy, pełna miłości otarła twarz skazańcowi z krwi i potu, przynosząc na moment ulgę. A oblicze Pana utrwaliło się na płótnie mówiąc: „Błogosławieni miłosierni albowiem oni miłosierdzia dostąpią”. I dlatego mówimy dziś o niej święta, choć przecież o ile mniejszą ulgę przyniosła od Cyrenejczyka. Jakże cenne jest zauważenie ludzkiego nieszczęścia i pośpieszenie z pomocą na miarę możliwości, nie spodziewając się nagrody.
Pomagać swoim bliskim i zupełnie obcym, nieznanym osobom. A wtedy Chrystus odciśnie na naszej duszy Swoje oblicze, jak na chuście Świętej Weroniki.
Stacja VII Drugi upadek pod krzyżem
Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Ciebie,
żeś przez Krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.
Słońce jest już wysoko. Nagrzane bruk i ściany domów, tłumy ludzi sprawiają, że w wąskiej uliczce Jerozolimy jest duszno i parno. Żołnierz trzymający powróz szarpie, prędzej, prędzej. Umęczone ponad miarę ciało odmawia posłuszeństwa. Jezus upada na bruk. Żołdak kopie i przynagla – wstawaj śmieciu. Tłum gapiów patrzy na to widowisko szklanymi oczyma. Rozgrywany dramat nie ma dostępu do ich wnętrz wypełnionych bez reszty własnymi sprawami.
Gapiostwo. Niechęć zrozumienia i wczucia się w cierpienie innych. Niechęć do dostrzeżenia ze szklanej góry swego egoizmu. A ci którzy cierpią, którym się w życiu nie udało, osamotnieni wśród dzieci i wnuków idą na swoją Golgotę. Mijają mnie co dzień, a ja, oddzielony szybą egoizmu uśmiecham się do nich bojąc się, aby nie zażądali ode mnie serca. I tak mijają okazje czynienie dobra. Mija mój czas.
Stacja VIII Jezus spotyka płaczące kobiety
Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Ciebie,
żeś przez Krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.
Niektóre kobiety na widok skazańca płakały i zawodziły żałośnie. Jezus odezwał się do nich i była to Jego ostatnia nauka przed śmiercią – przesłanie skierowane do córek jerozolimskich. O, córki ziemskie, córki ziemskich matek, nie płaczcie nade mną po cichych kościołach nie płaczcie nade mną w domach wieczorami. Zapłaczcie nad sobą, gdy wasze dzieci zło czynią. Bo biada wam i biada waszym dzieciom jeżeli płakać będziecie nade Mną, a czyny wasze nie będą miały nic z nauki Mojej. Od was najbardziej zależy ilość zła i ilość dobra na tej planecie. To wasze owoce są złe, albo dobre. To wy wychowujecie świętych albo łotrów. Zapłaczcie nad sobą gdy świat waszego życia nie jest światem Bożym. Płaczcie wtedy nad sobą, bo moja ofiara daremna jest dla was. Tak mówił Bóg odchodząc z Ziemi poza krańca czasu. Takie było jego ostatnie przesłanie do ziemskich kobiet.
Stacja IX Trzeci upadek pod krzyżem
Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Ciebie,
żeś przez Krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.
Zbliża się południe. Słońce pali mocno, brakuje tchu w piersiach, pieką rozognione rany. Jeszcze raz przywrzeć do ziemi, choć na chwilę odpocząć, umrzeć już tu na drodze. A jednak nie. Golgota już blisko. Konieczny jest jeszcze jeden wysiłek, aż na szczyt cierpienia wybranego świadomie za wszystkich ludzi aż do końca wieków. A kto chce pójść za Mną niech weźmie swój Krzyż i naśladuje Mnie a Ja go wynagrodzę szczęściem wiecznym.
Nauka niesienia Krzyża, Krzyża na moją miarę, Krzyża moich cierpień, życiowych porażek i ludzi których trudno znosić. Nie akceptuję tego, chcę to z siebie zrzucić, ale cierpienia wracają bo są mi dane jako Krzyż właśnie jako jedyna droga ku Bogu. A więc wytrwać, wytrwać do końca w niesieniu Krzyża zesłanego przez Boga.
Stacja X Odarcie z szat
Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Ciebie,
żeś przez Krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.
Skazańcy dotarli na miejsce kaźni, na górę Trupiej Czaszki. Przed przybiciem do krzyża zdarcie szat z ciała Jezusa. Ciało człowiecze znowu wyje z bólu. Przyschnięta krew tryska strumykami, a szatę dzielą pomiędzy siebie żołdacy żadnym nie gardząc łupem. Obok cicho stoi Matka Jezusa. Dla Niej szata Syna była by relikwią i tylko dla niej miała wielką wartość.
Dzielenie szaty dzielenie zaszczytów, pieniędzy, stanowisk, dzielenie korzyści, zawsze kosztem innych mając przed oczami tylko swój interes. A ktoś komu się one należą stoi cicho z boku i odchodzi z niczym. Błogosławiony, albowiem to on otrzyma Królestwo Niebieski. A ja tymczasem trzymam w zwiędłych rękach szczątki materii.
Stacja XI Jezus do Krzyża przybity
Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Ciebie,
żeś przez Krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.
Golgota. Kulminacja cierpienia, kulminacja naszego odkupienia. Chwila straszna – człowiek ukrzyżował Boga, i święta chwila – gdy Bóg ofiarował się za ludzi, aby ich wprowadzić do swej rzeczywistości. Zanim jednak nadejdzie śmierć Jezus ogłosi swój testament – Człowieku oto Matka Twoja, Matko – oto dzieci Twoje. I w chwili śmierci Syna, gdy ledwo stoi zbolała oparta na ramieniu Jana, stała się Matką wszystkich uczniów swego Syna – Matką Kościoła. I jeszcze przejmująca prośba łotra – Panie wspomnij na mnie gdy będziesz w swoim królestwie. Wspomnij tylko, bo grzechy moje są wielkie, ale i bardzo żałuję. Wybacz mi grzechy i przygarnij. I łotr usłyszał odpowiedź jakiej pragnęła jego skruszona dusza – Zaprawdę powiadam ci, dziś jeszcze będziesz ze mną w raju.
Niepojęte, że to łotr został pierwszym świętym, bo sam Bóg mu ofiarował Niebo. W tym ostatnim zdaniu Chrystusa skierowanym do człowieka zawarta jest największa ludzka nadzieja – zawsze jest powrót, zawsze droga do zbawienia stoi otworem. Nie ma sytuacji beznadziejnych i zamkniętych. Nie ma ludzi dla Boga straconych. Pamiętajmy o tym do końca naszych dni, głośmy tę prawdę tym, którzy są daleko.
Stacja XII Jezus umiera na Krzyżu
Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Ciebie,
żeś przez Krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.
Dokonało się. Oto najświętsza chwila w historii ludzkości. Czymże my ludzie dla Boga jesteśmy, że umiłował nas miłością nie do ogarnięcia, nie do zrozumienia. To ta miłość zrodziła konieczność Golgoty, aby każdemu z nas dać szansę zbawienia.
Golgota. Wielka Boża tajemnica. Zamilczmy rozmyślając nad nią. Czy ona cokolwiek znaczy w moim życiu?
Stacja XIII Pieta
Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Ciebie,
żeś przez Krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.
Szczęśliwa była Maryja, gdy w betlejemskiej grocie przytulała swe Dziecię. A teraz obejmuje martwe ciało Syna odrzuconego przez współziomków. Oto spełniło się proroctwo Symeona, bo miecz okrutny przeszył jej duszę, a Syn Jej naprawdę przeznaczony został na upadek i na powstanie wielu. Lecz teraz nie myśli o tych przepowiedniach. Jest pełna boleści, Madonna Matka nasza.
To z krwi Jej Syna narodziliśmy się na nowo jako chrześcijanie. Bądź więc nam Matką Maryjo, bądź zawsze z nami gdy błądzimy, prowadź do Niego z powrotem, w smutku – pocieszaj, w potrzebie – wspomagaj, a w ostatniej chwili życia bądź przy nas, z Synem Twoim nas pojednaj, Synowi Twojemu nas oddaj na wieczne szczęście. O łaskawa, o litościwa cierpiąca Matko Boga.
Stacja XIV Złożenie do grobu
Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Ciebie,
żeś przez Krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.
Ciało Jezusa, owinięte w śmiertelny całun złożono w skalnym grobowcu i zatoczono wielki kamień. Historia Jezusa z Nazaretu dobiegła końca. Ale my wiemy więcej niż świadkowie męki, niż kapłani i Piłat. My wiemy, że ten grób był tymczasowy, a grobowy smutek po trzech dniach zaledwie w radość Zmartwychwstania przemieniony będzie. Wierzymy w to co On powiedział – „Ja jestem zmartwychwstanie i życie, Kto we mnie wierzy choćby i umarł – żyć będzie na wieki”. Jezu wiem, że czeka mnie śmierć i sąd Boży. Ale wiem i to, że grób mój nie będzie krańcem mojego istnienia. Poza nim istniejesz Ty i wieczność z Tobą. Jest to moja szansa i cel jedyny w tym krótkim życiu na ziemi. Ty przez wcielenie i śmierć Swoją dałeś mi tę szansę. Panie wspomnij na mnie abym chodząc po różnych drogach życia, zawsze wybierał drogę, która prowadzi do Ciebie. Spraw by Twoja Golgota nie była dla mnie daremną.
Modlitwa na zakończenie Drogi krzyżowej (tekst z: https://www.17-ka.org.pl/konferencje2005/drogakrzyzowa.htm)
Panie Jezu Chryste, Zbawco mój, Tobie oddaję całe moje życie. Przebacz wszystkie zniewagi i grzechy, pomnóż dobro. Twój krzyż zachowuję w moim sercu, na nim zawisło moje zbawienie. Ufny w Twoje zbawienie zawierzam Ci wszystkie moje drogi życiowe, drogi moich bliskich. Powierzam Ci wszystkie intencje i sprawy, z którymi wyruszyłem na ten pielgrzymi szlak. Modlę się za ojczyznę ukochaną, aby Twoją ręką była słuszną drogą prowadzona.
Przez ręce Maryi, Tobie oddaję wszystko kim jestem i co posiadam, moja przyszłość i chwile codzienności, abym zdążając do Niej w wizerunku Matki częstochowskiej mógł zawsze na moich drogach życia odnajdować Ciebie. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.
W celu uzyskanie odpustu zupełnego bądź cząstkowego za odprawienie Drogi Krzyżowej odmówmy wspólnie:
Wierzę w Boga Ojca
W intencjach Ojca Świętego: Ojcze nasz…, Zdrowaś Maryjo
Pod Twoją obronę…
Rozważania napisał: Piotr Michalak/Konfraternia św. Jakuba Apostoła Starszego przy Katedrze Polowej Wojska Polskiego.