Na Świętokrzyskiej Drodze św. Jakuba, w Mircu położonym powiecie starachowickim, stoi trójnawowy kościół pod wezwaniem świętego Leonarda. W kościele znajduje się obraz Świętego z jeszcze starszego kościoła, będący najstarszym zabytkiem w mirzeckiej gminie.
Patron kościoła Święty Leonard według legendy na dzień św. Leonarda, ze „Złotej legendy” Jakuba de Voragine, żył około roku Pańskiego 500. Św. Remigiusz, biskup Reims, ochrzcił go i on też nauczył go prawd potrzebnych do zbawienia. Rodzice Leonarda odgrywali znaczną rolę na dworze króla francuskiego. On sam zaś miał tak wielką łaskę u króla, że więźniowie, których on odwiedził, zostawali natychmiast uwolnieni. Gdy sława jego świętości wzrastała, król długi czas usiłował go nakłonić, aby przy nim pozostał, dopóki w odpowiedniej chwili nie będzie mu mógł dać biskupstwa. On jednak wzbraniał się, ponieważ pragnął samotności. Wreszcie porzuciwszy wszystko udał się ze swym bratem Lifardem do Orleanu nauczając w drodze. Przez czas jakiś żyli w pewnym klasztorze, później zaś Lifardus zapragnął pozostać nad rzeką Loarą jako pustelnik, a Leonard za natchnieniem Ducha Świętego postanowił nauczać w Akwitanii. Ucałowali się więc i rozeszli w przeciwne strony. Leonard nauczając i czyniąc wiele cudów zamieszkał wreszcie w pewnym lesie, opodal miasta Limoges, gdzie znajdował się zamek królewski, zbudowany dla celów myśliwskich. Otóż zdarzyło się pewnego dnia, że król polował tam, a królowa, która go bardzo kochała, wyruszyła za nim. Tam niespodziewanie zastał ją czas porodu, tak że znalazła się w niebezpieczeństwie. Król i rodzina martwili się bardzo chorobą królowej. Św. Leonard zaś przechodził właśnie lasem i usłyszawszy głosy zawodzących, pospieszył tam pełen współczucia, a przywołany przez króla wszedł do środka. Na zapytanie króla, kim jest, odpowiedział, że jest uczniem św. Remigiusza. Nadzieja wstąpiła wtedy w serce króla, wierzył bowiem, że dobry nauczyciel dobrze wychował swego ucznia. Wprowadził go więc do królowej i prosił, aby modlitwami swymi wyjednał dlań podwójną radość: wyzdrowienia żony i szczęśliwego wydania na świat potomka. Św. Leonard zatem pomodlił się i wkrótce uzyskał spełnienie swych próśb. Król ofiarował mu wiele złota i srebra, on jednak od razu odmówił ich przyjęcia i radził królowi, aby to wszystko dał ubogim.
Powiedział przy tym: Mnie nie trzeba tego wszystkiego, pragnę tylko w jakimś lesie, z dala od bogactw tego świata służyć wyłącznie Chrystusowi. Król chciał mu więc oddać na własność cały ten las, Leonard jednak rzekł: Całego nie przyjmę, jedynie proszę, abyś mi udzielił tyle, ile w ciągu jednej nocy objadę wkoło na moim ośle. Król chętnie spełnił jego prośbę. Św. Leonard zbudował więc tam klasztor i przez długi czas żył w nim w wielkim umartwieniu z dwoma tylko towarzyszącymi mu mnichami. Ponieważ zaś woda odległa była od klasztoru o milę drogi, więc św. Leonard kazał wykopać studnię, która zrazu była zupełnie sucha, ale na jego modlitwy napełniła się wodą. Miejsce to nazwał św. Leonard Nobiliacum, ponieważ otrzymał je od szlachetnego króla.
Wkrótce św. Leonard wsławił się tam licznymi cudami. Gdy ktokolwiek przebywając w więzieniu wezwał jego imienia, natychmiast więzy jego pękały, wychodził wolno i nikt się temu nie sprzeciwiał, a on następnie pokazywał świętemu swoje więzy czy kajdany. Wielu z nich zostawało w klasztorze, aby tam służyć Bogu. Przybyło też do św. Leonarda siedem rodzin z jego znakomitego rodu. Sprzedali oni wszystko, co mieli, a teraz otrzymawszy każdy swoją cząstkę lasu pozostali przy klasztorze pociągając innych swym przykładem. Wreszcie św. Leonard opromieniony wielu cnotami dnia 6 listopada odszedł do Pana. Ogromna liczba żelaznych łańcuchów wiszących przed jego grobem świadczy o tym, jak wiele cudów uczynił Pan przez św. Leonarda, szczególnie dla więźniów.
Mirzecki kościół św. Leonarda, został wybudowany w latach 1844 – 1850 na miejscu starego kościoła powstałego w XIV wieku. Świątynia zbudowana w stylu klasycystycznym skrywa w sobie znacznie starsze zabytki. Najcenniejszym z nich jest obraz przedstawiający świętego Leonarda, namalowany na desce około 1500 roku, umieszczony w bocznej nawie kościoła. Święty przedstawiony jest w towarzystwie czterech aniołów. W rękach trzyma pastorał oraz – jako patron więźniów, jeńców i niewolników – kajdany. W ołtarzu głównym znajduje się obraz przedstawiający Matkę Boską, małego Jezusa, świętą Annę, świętego Józefa i świętego Joachima. W ołtarzu na północnej ścianie umieszczono rzeźbę przedstawiającą opłakiwanie Chrystusa po ukrzyżowaniu. W nawie bocznej znajduje się obraz Matki Boskiej z Dzieciątkiem w srebrnej sukience, a ponad nim malowidło przedstawiające świętą Barbarę, patronkę górników. Skąd wizerunek świętej Barbary w na pozór nie górniczej gminie? To jedno ze świadectw wpisujących się w historię gminy. Na przełomie XIX i XX wieku w północnej części gminy funkcjonowało kilka kopalń, głównie odkrywkowych, w których wydobywano rudę żelaza. Śladów po dawnych mirzeckich górnikach w świątyni jest więcej. To oni ufundowali w 1904 roku monstrancję oraz dwie stacje drogi krzyżowej dla mirzeckiego kościoła.
Będąc w kościele w Mircu warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden obraz, znacznie młodszy od pozostałych. To wizerunek Jezusa Miłosiernego, namalowany na podstawie zapisków świętej Faustyny Kowalskiej przez pochodzącą z Wilna malarkę Halinę Hermanowicz (1905-1983). Obraz ten początkowo znajdował się w kościele świętego Jakuba w Wilnie. Do Mirca trafił dzięki temu, że malarka po II Wojnie Światowej osiedliła się w Radomiu.
W prawej nawie znajduje się oryginalny krzyż z 1861 roku, który do 2020 roku stał na placu przed kościołem. Krzyż ufundowała wraz z okolicznymi chłopami Jadwiga Prendowska, żona naddzierżawcy mirzeckiego folwarku. Po 159 latach krzyż został podany renowacji i przniesiony do wnętrza świątyni. Na zewnątrz, na przykościelnym placu od lipca 2020 roku stoi jego wierna replika. Przed głównym wejściem na plac kościelny ustawiona została rzeźba przedstawiająca świętego Leonarda, patrona parafii w Mircu, ufundowana przez młodzież z parafii w Roku Maryjnym 1954. Naprzeciwko, po drugiej stronie biegnącej przez Mirzec drogi wojewódzkiej 744 znajduje się figura Matki Bożej Niepokalanej wzniesiona w 1905 roku. W tym właśnie miejscu miał stać pierwszy drewniany mirzecki kościółek. Co znamienne, figurę Matki Bożej Niepokalanej ufundowali górnicy z kopalń: Czerwona, Dziewiętniki i Mikołaj.
Od 2016 roku Mirzec znajduje się na szlaku Świętokrzyskiej Drogi św. Jakuba, prowadzącej z Warszawy przez Górę Kalwarię, Skaryszew, Wąchocka, Święty Krzyż do Kotuszowa, gdzie łączy się z małopolska Drogą św. Jakuba, którą pielgrzym może dojść do Krakowa i dalej ku południowym albo zachodnim granicom Polski.
Święty Leonard jest na mocy uchwały Rady Gminy, patronem Gminy Mirzec . Jego wizerunek na herbie wzorowany jest postacią przedstawioną na obrazie znajdującym się w kościele pod wezwaniem Świętego Leonarda w Mircu.
Na prawym złotym polu dzielonej na pół herbowej tarczy widnieje zwrócona w lewą stronę postać świętego Leonarda w czarnym habicie, z pastorałem w prawej ręce oraz z kajdanami w lewej. W polu lewym na niebieskim tle znajdują się trzy złote korony. /www.mirzec.pl/