2025-06-08 Kazanie wygłoszone z okazji odsłonięcia i poświecenia głazu z tablicą upamiętniającą kapelanów katyńskich Przybyliśmy z różnych miejsc do Skrzatusza, aby tutaj, w sanktuarium Matki Bożej Bolesnej przeżywać uroczystość Zesłania Ducha Świętego. To miejsce przeniknięte obecnością Maryi, przepełnione Jej miłością, pomaga nam wszystkich doświadczyć działalności Ducha Świętego. Bo przecież Ona, Maryja, kiedy powiedziała do Archanioła Gabriela fiat – „niech mi się stanie według Twego Słowa”, Duch Święty zstąpił na Maryję i poczęła z Ducha Świętego”. Nosząc w swoimi łonie Jezusa – Syna Bożego, który stał się człowiekiem – była napełniona Duchem Świętych. Kiedy przybyła do Elżbiety, Duch Święty napełnił Elżbietę. Wykrzyknęła ona z radości wychwalając Matkę Syna Bożego. Tam, gdzie jest Maryja – tam też działa Duch Święty. Podczas tego spotkania Dwóch Matek, Duch Święty uświęcił Jana, który poruszył się z radości. Działanie Ducha Świętego przynosi radość – radość ze zbawienia. Maryja była obecna w Wieczerniku, modląc się gorliwie z apostołami i uczniami. Wraz z nimi przeżyła zstąpienie Ducha Świętego, który w Wieczerniku ukazał się pod postacią języków ognia. Rozpoczął się wtedy czas Kościoła. Potężne tchnienie Ducha Świętego przemienia oblicze ziemi. I nas mieszkańców tej ziemi w aniołów przemienia. Przybyliśmy z różnych miejsc do Skrzatusza. Wśród nas są pielgrzymi – uczestnicy rajdu pamięci ze św. Jakubem w intencji kapelanów katyńskich. W dniu wczorajszym nawiedzili kościół św. Jakuba Apostoła w Toruniu a później wędrowali drogą Jakubową „Camino Polaco” z Cieplic do Gniewkowa. Dziś zaś wcześnie rano wyruszyli z Piły, aby dojść tu, do sanktuarium w Skrzatuszu. Tym pielgrzymom przyświeca szlachetny cel. Modlą się o rozeznanie, kto z grona 27 duchownych katolickich i 2 kleryków katolickich może stać się kandydatem do procesu beatyfikacyjnego.
W prywatnej modlitwie modlą się takimi słowami: Miłosierny Boże, pomóż rozpoznać w gronie kapelanów i kleryków sanitariuszy, ofiar zbrodni katyńskiej tych, którzy prowadzili święte życie i mogą być uznani za kandydatów do chwały ołtarzy oraz orędowników Narodu, Kościoła i naszych spraw. W tej modlitwie przyzywają Ducha Świętego i proszą tymi słowami: Duchu Święty Boże, bądź uwielbiony za udzieloną im łaskę przebaczania tym, którzy z nienawiści do Świętego Kościoła i chrześcijańskiej wiary, zadali im ból, cierpienie i pozbawili życia. Kim są owi kapelani katyńscy? Byli oni duchownymi, którzy jako kapelani pełnili posługę wśród żołnierzy, także wśród więźniów. Kiedy wybuchła II wojna światowa zostali zmobilizowani, by wspierać duchowo polskich żołnierzy walczących z wrogiem; najpierw tym z zachodu – z armią niemiecką, a potem z tymi ze wschodu – z armią czerwoną. Na wschodnich terenach II Rzeczypospolitej dostali się do rosyjskiej niewoli i zostali przetransportowani do obozów NKWD. Niektórzy trafili do Kozielska, niektórzy do Ostaszkowa, inni do Starobielska, a jeszcze inni do więzień na terenach rosyjskich, bądź okupowanych przez Rosjan. Zostali zamordowani w miesiącach od kwietnia do maja 1940 r. Ocenia się, że sowieckie NKWD zamordowało ponad 22 tysiące polskich obywateli. W tej liczbie jest 35 duchownych wojskowych: katolików, prawosławnych, protestantów oraz jeden rabin – Żyd. Duch Święty naznaczył swoją obecność w ich życie, ich posługę duszpasterską. Kiedy przyjmowali święcenia kapłańskie oni i ich bliscy byli przekonani, że będą spełniać posługę kapłańską w parafiach, w których rytm wyznaczają święta kościelne i wydarzenia rodzinne. A jednak Duch Święty pociągnął ich swoimi natchnieniami do pracy duszpasterskiej w wojsku, w więzieniach, wśród służb mundurowych.
Oto kilka wybranych postaci :
Ks. Czesław Wojtyniak, urodził się i wychował w zaborze pruskim. Już w okresie szkoły średniej zaangażował się w działalność niepodległościową. Przyjął święcenia kapłańskie w Katedrze Gnieźnieńskiej. W czasie Powstania Wielkopolskiego podjął działalność duszpasterską w oddziałach powstańczych. Potem działał na froncie wojny polsko – bolszewickiej. Pracował gorliwie, sprawując opiekę nad jednostkami zgrupowań na odcinku frontu o długości ponad 80 km.
Przed wybuchem II Wojny Światowej został kanclerzem Kurii Biskupiej. Kiedy wybuchła wojna nadzorował ewakuację kurii polowej na wschód. 17 września 1939 roku dostał się do niewoli sowieckiej. Był więziony w Kobielsku, a potem w Ostaszkowie. Został zamordowany w Twerze.
Jego ciało wrzucono do dołu śmierci w Miednoje. Zachowała się relacja ze Mszy św. sprawowanej przez niego w Kozielsku. Sprawowanej w warunkach konspiracyjnych w stodole. Nawiązując do Ewangelii o wskrzeszeniu córeczki Jaira, powiedział wtedy, że tą dzieweczką jest Polska, „Ona nie umarła, ale śpi”. Wśród pomordowanych kapelanów katyńskich jest ks. Jan Leon Ziółkowski, kapłan archidiecezji krakowskiej. Służył żołnierzom podczas Wojny Polsko – Sowieckiej 1920 roku. Był kapelanem Korpusu Ochrony Pogranicza przez 7 lat. Uwięziony w Kozielsku, potajemnie sprawował Msze św., spowiadał, podtrzymywał na duchu. W ukryciu niestrudzenie prowadził działalność duszpasterską, aż do czasu rozstrzelania. Sam także stanął nad dołem śmierci i został zabity strzałem w tył głowy. Takich bohaterskich kapłanów katolickich było 27, było też dwóch kleryków. Jednym z nich był Ignacy Drabczyński, franciszkanin. Został sanitariuszem w szpitalu wojskowym Armii Lublin w Chełmie. Uwięziony pozostał dobrowolnie z oficerami. Był więziony w Starobielsku a potem w Kozielsku. W liście napisanym do prowincjała na papierze pakunkowym pisał, że „choć jest tak daleko, ale jest zawsze wiernym synem św. Franciszka”.
Imiona i nazwiska tych bohaterskich duchownych, także kapelanów wojskowych z innych wyznań chrześcijańskich: prawosławnych, protestantów oraz wojskowego rabina, zostały wyryte na tablicy i umieszczone na głazie przy tym sanktuarium. Po Mszy św. będzie okazja, aby popatrzeć na długą listę pomordowanych duchownych wojskowych. Chrystus wezwał Apostołów, aby byli świadkami Jego życia, śmierci i zmartwychwstania po krańce świata. By być świadkami, zostali umocnieni przez Ducha Świętego. Duch Święty umocnił także kapelanów katyńskich, aby w czasie wojny obronnej i podczas uwięzienia w obozach NKWD, byli świadkami Chrystusa. Ufamy, że pomogli wielu przejść przez bramę śmierci i wejść do nieba. Dzisiaj my, w tej maryjnej świątyni przyzywamy Ducha Świętego. Cyprian Kamil Norwid pisał: „ Polak jest olbrzym, a człowiek w Polaku jest karzeł”. My chcemy tak żyć, aby: „ Polak był olbrzymem i człowiek w Polaku olbrzymem”. Od Maryi chcemy się uczyć otwarcia na Ducha Świętego. Do naszych serc chcemy przyjmować Chrystusa Eucharystycznego, by zajmować postawę służby, by służyć Ojczyźnie, Kościołowi, rodzinie i lokalnej społeczności.
Ks. płk SG dr Zbigniew Kępa