2025-04-07 Homilia rekolekcyjna wygłoszona w czasie Mszy świętej z udziałem Konfraterni (V Tydzień Wielkiego Postu, Poniedziałek, rok I)
W cywilizacji łacińskiej znane jest powiedzenie „corruptio optima – pessina”, co można przetłumaczyć zepsucie najlepszego jest czymś najgorszym.
W Piśmie Świętym Starego Testamentu ta sentencja moralna została wyrażana w formie opowiadania o charakterze mądrościowym. Powróćmy do usłyszanego tekstu: opowieść o starcach ma swoje tło historyczne. To czas niewoli babilońskiej, kiedy to naród żydowski został przesiedlony do Babilonii. Przykra i uciążliwa była to niewola. Warto przypomnieć sobie Psalm 137, który ukazuje uczucia i emocje wygnańców.
Nad rzekami2 Babilonu – tam myśmy siedzieli i płakali, kiedyśmy wspominali Syjon.
2 Na topolach tamtej krainy zawiesiliśmy nasze harfy.
3 Bo tam żądali od nas pieśni ci, którzy nas uprowadzili, pieśni radości ci, którzy nas uciskali: «Zaśpiewajcie nam jakąś z pieśni syjońskich!»3
4 Jakże możemy śpiewać pieśń Pańską w obcej krainie?4
5 Jeruzalem, jeśli zapomnę o tobie, niech uschnie5 moja prawica!
6 Niech język mi przyschnie do podniebienia, jeśli nie będę pamiętał o tobie, jeśli nie postawię Jeruzalem ponad największą moją radość.
Na wygnaniu Izraelici starali się zachować swoje zwyczaje, swoją religię i kierować się swoimi prawami i zwyczajami. W tym społeczeństwie wielką rolę odgrywali starsi. Starsi to osoby poważane, doświadczone życiowo, a więc już nie młode, znające prawo i zwyczaje izraelskie. W ich ręce powierzano sprawy sądowe. Proszono o rozstrzygnięcie spraw moralnych.
Dwaj starcy, o których słyszeliśmy – to osoby cieszące się szacunkiem. Jojakim użyczył im domu, aby mogli rozstrzygać sprawy ludu. Widać, że był on człowiekiem majętnym, który mimo niewoli dorobił się domu. Miał piękną i roztropną żonę. Jednak ci, którym powierzono wielką władzę i wielką odpowiedzialność byli skorumpowani, co więcej stracili panowanie nad swoją seksualnością. Wykorzystując swoją pozycję wykorzystywali seksualnie kobiety i dziewczęta stosując szantaż i groźbą niesprawiedliwego oskarżenia.
Opowiadanie ma charakter dydaktyczny. Ukazuje interwencję Boga, który ujmuj się za niewinnymi. To właśnie Bóg jest ostateczną gwarancją sprawiedliwości. Jeżeli wykreśli się Boga wówczas sprawiedliwość nie będzie miała mocnych fundamentów. Wtedy też prawo będzie rozumiane w zależności od tego, kto go stosuje i w jakim celu. Żeby nie czynić aluzji do współczesności odwołajmy się do funkcjonowania sądów w pierwszych powojennych latach po II wojnie światowej. Iluż to ludzi zostało skazanych niesłusznie na śmierć za to, że walczyli o wolność pod sztandarami Armii Krajowej.
Przeciwko przemocy złego sędziego trudno się obronić. Pokrzywdzony może się znaleźć w tragicznym położeniu. Pokrzywdzony może zostać niesłusznie oskarżony. Każdy, kto ma jakąkolwiek władzę nad drugim człowiekiem musi baczyć, żeby z gwaranta sprawiedliwości nie stał się krzywdzicielem. Dotyczy to nie tylko spraw państwowych i społecznych ale także rodzinnych. Małżonkowie mają sprawiedliwie traktować siebie nawzajem. Rodzic ma traktować sprawiedliwie swoje dzieci. Dopiero na sprawiedliwości można budować relacje miłości.
Ta uwaga odnosi się do osób pełniących jakąkolwiek funkcję państwową, samorządową i społeczną. Na ważne (dla konfratrów) funkcję w Konfraterni wybieramy osoby sprawiedliwe, cieszące się zaufaniem, mające wrażliwość etyczną. Tego także oczekuje się od nas kapłanów. Wszyscy więc musimy baczyć, aby nasza moralna słabość nie stała się źródłem krzywdy dla bliskich nam osób, dla tych, wobec których pełniły jakieś funkcje społeczne.
Przyglądnijmy się teraz postawie Zuzanny owej pięknej, pobożnej kobiecie. Znalazła się w tragicznym położeniu. Ci bowiem, którzy mieli być na straży praworządności i moralności okazali się przestępcami, co więcej mieli władzę wyrządzić krzywdę, a nawet odebrać dobre imię i życie osobie niewinnej, która się im sprzeciwiała. W słuchajmy się w jej rozważania i podjętą decyzję: „Jestem w trudnym położeniu. Jeśli to uczynię (to znaczy dam zgodę na niemoralną propozycję), zasługuję na śmierć; jeżeli zaś nie uczynię, nie ujdę waszych rąk”.
Zuzanna sprzeciwiła się niemoralnym propozycjom sędziów, co więcej zaczęła krzyczeć szukając pomocy. Starcy jednak narzucili swoją wersję (dziś modne powiedzenie „swoją narrację”) i skazali Zuzannę na śmierć. Ileż to razy w historii skazywano niewinnych na surowe kary a nawet na śmierć? Czy nie dzieje się tak i w naszych czasach w różnych częściach ziemskiego globu?
Zuzannę uratowała odwaga młodzieńca Daniela, który nie bał się sprzeciwić starcom i wykazał niewinność Zuzanny zaś zakłamanie i przewrotność starców.
Lepiej cierpieć dobrze czyniąc, niż źle czyniąc. Jeszcze inaczej możemy sformułować zasadę moralną: Lepiej cierpieć niewinnie niż doznawać zaszczytów i honorów za popełnione zło. Ostateczną bowiem zapłatę za nasze czyny odbierzemy od Boga. Zuzanna doczekała się sprawiedliwości za życia. Dla wielu, którzy niewinnie stracili życie, zapłata za wytrwanie w dobrym, czeka w królestwie niebieskim.
Jakie wskazania dla nas, którzy należymy do Konfraterni? Nie akceptowanie zła; szanowanie zasad moralnych; szacunek dla ludzkiej godności; mądrość i roztropność życiowa. Zaufanie Bogu, który jest po stronie tych, którzy respektują porządek moralny. A może sumienie, poruszone przez biblijny tekst da nam jeszcze jakąś inną życiową podpowiedź!?
Z dzisiejszego psalmu: „Chociażbym przechodził przez ciemną dolinę, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną.” (Ps. 23).
Ks. Zbigniew Kępa
Kapelan Konfraterni